sobota, 28 lipca 2012

Dziesięć.

Było już grubo po dwunastej w nocy. A ja poczułam się.. Zmęczona. Dokładnie to siedziałam już tylko ja , Zayn i Mike.
- Ej, nie wiem jak wy, ale ja chcę iść spać. - wstałam. - Zayn może zostaniesz dzisiaj ? - zapytałam z nadzieją patrząc w jego oczy.
- Pewnie, Mike ? - spojrzał na niego.
- Jest późno, zostań.
Poszliśmy na górę. On poszedł wziąć prysznic, a ja usiadłam przy laptopie, już nie musiałam używać kropek.. Teraz musiałam zacząć nowe życie. Weszłam na facebooka i twitter'a. Przybyło mi followersów... 20 following, 240,000 followers. Ee.. O co kaman ? Weszłam w Mentions.. Jakieś dziewczyny mnie przezywały, a inni gratulowali za przejście w XFactor. Jedna przysłała mi jakiś link.
' Czy Zayn Malik spotyka się z bezdomną dziewczyną ?'
Momentalnie łzy poleciały mi po policzku. To te zdjęcia jak on mnie znalazł.. W parku.. Masakra..
Wyglądałam jak bezdomna..
- Hej nie płacz. To brednie, zawsze wymyślają coś żeby uprzykrzyć komuś życie. - uklęknął przede mną i spojrzał w oczy.
- To boli. - powiedziałam wycierając łzy.
- Wiem, mnie się to zdarza często. - powiedział po czym mnie przytulił.
Wtuliłam się w niego. Wyłączyłam laptopa i się położyłam, a koło mnie Zayn. Przytuliłam się do niego i tak zasnęłam..
Rano się obudziłam a przed sobą zobaczyłam śpiącego Malika. Uśmiechnęłam się do siebie i patrzałam na niego. Gdy on powoli otwierał oczy ja szybko zasnęłam.
- Widziałem. - otworzyłam oczy i spojrzałam na niego.
Miał zamknięte oczy, ale się uśmiechał. Podniosłam się lekko i go pocałowałam w usta.
- Ogolił byś się. - zażartowałam.
- Ja Ci dam ogolił byś się. - przytulił mnie, po czym zrobił tak że leżał na mnie. - No i co? - zaśmiał się.
- Hej Hay powinnaś już.. - wleciała Jean po czym się na nas spojrzała. - przygotowywać piosenkę.
- Mhmm. Mam wybraną. Nową. - zamyśliłam się. - Kurde, nie mam do niej muzyki. - zakryłam twarz rękoma.
- Pojedziemy dzisiaj do chłopaków to Ci pomożemy. - powiedział Zayn po czym mnie przytulił.
Wstaliśmy. Poszliśmy na dół na śniadanie.
- Słyszałem że Hayley się znalazła ! - wleciał zdyszany Horan.
- Cześć. ! - uśmiechnęłam się do niego, podbiegłam i go przytuliłam.
- Idę do łazienki się odświeżyć. - powiedział Zayn.

Perspektywa Niall'a:
Gdy ona mnie przytuliła.. Nic nie poczułem.. Była moją przyjaciółką. Strasznie mi się ona podoba, ale to wygląd, charakter - także miła i .. I ogólnie mogłaby być moją dziewczyną, ale to nie ją kochałem.
- Co słychać? - usiedliśmy w salonie.
- A wiesz? Nic. - wstała. - Chcesz kawę ?
- Nie dzięki ja wychodzę już. Zapomniałem wam mówić, znaczy Ci. Mike wróci do domu pojutrze, musi coś załatwić. - powiedziałem. - Spotkałem go w Tesco - uśmiechnąłem sie. - Spieszył się, nie mógł wam powiedzieć. Dobra to narazię. Do później. - przytuliłem ją i wyszedłem.

Perspektywa Hayley :
Poszłam na górę. Gdy szłam przez korytarz z drzwi łazienki wyszedł Zayn w samych bokserkach, wycierając sobie włosy.
- Ee..- zaczęłam się śmiać.
- No co ? - spojrzał na mnie.
- Idź modelować włosy, a nie mi tu jęczysz. - zaśmiałam się i wbiłam mu palca w brzuch. 
Weszłam do łazienki i się odświeżyłam ..

---------------------------------------
Nowwy ! :)
Z tamtym blogiem daje sobie spokój. Nie za bardzo mi się podoba, zacznę tutaj więcej pisać:)

piątek, 20 lipca 2012

dziewięć.

Parę dni później ...
Perspektywa Niall'a :
Była środka jedenasty.. Był to trzeci dzień od zaginięcia Hayley. Od tamtego dnia nocowałem u Mike'a czekając na jakieś wiadomości, towarzyszył mi w tym Loui.
Do domu weszły trzy dziewczyny, rozpoznałem tylko jedną z nich.
- Blair.... - nie dokończyłem bo mi przerwała.
- Nie ma jej ? - zapytała jedna z nich.
- Nie.. - odpowiedział za mnie Lou.
- Jestem Jeanette, to Margaret. - pokazała na koleżankę.
Spojrzałem na telefon (1) wiadomość od : numer nieznany. " Cześć Niall, jestem w Londynie. Nie masz może ochoty się spotkać ? - Demi ". Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Odnalazła się? - szturchnął mnie Lou.
- Nie, Demi Lovato chce się umówić. - powiedziałem.
- Leć. Ja obdzwonię jeszcze szpitale. - pogoniłem go i poszedł. Dziewczyny poszły do Mike'a.
A ja wyszłem.

Perspektywa Zayn'a :
- Hej, widzę że Niall po tych trzech dniach gdzieś wyszedł. - usiadłem koło Lou.
- Tak, a tak ogólnie.. - spojrzał na mnie - co ty tutaj robisz? - zapytał jakby zdenerwowany.
W tym momencie wybuchłem. - Cholera ! Nie czepiajcie się mnie, to nie moja wina. Kurwa, już wam mówiłem że fanka się na mnie rzuciła. A wy jak zwykle mi nie wierzycie. Niby czemu z Hayley tak szybko byłem ? Tak Niall chciał z nią być, ale ja coś do niej poczułem. Więc jeżeli masz czelność mnie oskarżać to weź się w ogóle do mnie nie odzywaj. - po tych słowach zdenerwowany wyszedłem z domu trzaskając drzwi.
Szedłem przez park, usiadłem na ławce i spojrzałem w niebo.
- Tak samo jak na London Eye.. Piękne niebo... Tylko.. Ona była przy mnie. - powiedziałem do siebie.
Usłyszałem w lesie krzyki. Szybko tam pobiegłem, jakiś koleś chciał zgwałcić dziewczynę. Odepchnąłem go i walnąłem go z pięści w twarz. Podbiegłem do dziewczyny.
-  Nic Ci nie jest ? - odgarnęła włosy. - Hayley.. Chodź wrócimy do domu. - złapałem ją za rękę i próbowałem jej pomóc wstać.
- Nie ! Zayn ! Zostaw mnie. - krzyknęła, płakała.
Podszedłem do niej i ją przytuliłem, na początku chciała odejść, ale .. Ale coś spowodowało że została.
- Hayley, przecież wiesz.. Że fanki.. No wiesz jak to fanki, to nie ja wtedy całowałem tą dziewczynę. To była nasza fanka, chciała zdjęcie z buziakiem w policzek. Powtarzam w policzek no i się zgodziłem... Ale ona się przyssała. - spojrzałem  jej w oczy.
- Ale naprawdę ? - spojrzała na mnie.
- Tak. - przytuliłem ją. - Chodź wracajmy do domu. Musisz coś zjeść i się umyć. - złapałem ją za rękę i poszliśmy.

Perspektywa Hayley :
3 dni bez jedzenia, wody... To dało do myślenia i napisałam piosenkę.
Gdy doszliśmy do domu Mike zdenerwowany zaczął krzyczeć i że się cieszy że jestem i że jestem głupia bo uciekłam, po czym mnie przytulił.
- To ja Louis. - podszedł do mnie chłopak w czerwonych rurkach i tomsach.
- No tak dziewczyny mi mówiły.. Po stylu można było się dowiedzieć. - przytuliłam go.
- Zadzwonię do reszty, przyjadą. - powiedział Louis i wyszedł.
- To chodź, pójdziemy do twojego pokoju. - uśmiechnął się do mnie Zayn. Złapał mnie za rękę i poszliśmy. Po schodach, parę kroków, w lewo i parę kroków i w prawo .. Pamiętałam.
- Jak tu pięknie. - powiedziałam do siebie. - To wszystko moje ? - spojrzałam na Zayn'a.
- Tak. - uścisnął mnie jeszcze raz. - Pamiętaj .. W związkach jest raz z górki, a raz pod górkę.. - po czym mnie pocałował i się uśmiechnął.
Otworzyłam szafę i wyciągnęłam dres. Było już grubo po dziesiątej, uśmiechnęłam się do Zayn'a i wyszłam z pokoju. Jak zawsze.. Pokierowałam się głową, teraz już wiedziałam, widziałam.. Gdzie jest łazienka. 
- Nareszcie. - powiedziałam do siebie. 
Ściągnęłam brudne, przemoczone i nie wiem co jeszcze ubrania i wskoczyłam do wanny.
Spojrzałam na telefon. W pół do dwunastej. Oj trochę tu posiedziałam. Popatrzałam jeszcze na telefon. - trzeba go zmienić. - powiedziałam do siebie. 
Wyszłam z wanny, wytarłam się i przebrałam. Stanęłam przed lustrem, wyszczotkowałam zęby i związałam włosy w koka. Gdy skończyłam zeszłam na dół. Tam zastałam.. Gang.. Normalnie gang.. 
- Eee.. - powiedziałam jakby do siebie. 
Trzeba wszystko zacząć od nowa - pomyślałam.
- Heej. - przytulili mnie wszyscy i zaczęli się po kolei przedstawiać. 
- Jean, Marga, Blair - przytuliłam je. - Miało być party hard! - zaśmiałam się.
- Co ? - powiedziały równocześnie Blair i Jean.
- Eee później wam powiem. - szturchnęła je Margaret.
Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać. Zaczęłam widzieć i poznałam wszystkich z One Direction i Eleanor dziewczyne Louisa, była też duchowo Danielle dziewczyna Liam'a , ale ona wyjechała w trasę z kimś.. 
Ale jedno przykuło moją uwagę, gdzie był Niall ?
- Gdzie Niall? - zapytałam.
- Umówił się z Demi Lovato. - powiedział Loui.
Aha... - powiedziałam w duchu i spojrzałam na swoje tatuaże. Demi..

Wena mnie złapała, a jak się podoba ?
czytasz- komentujesz.

A tutaj drugi rozdział :
http://i-need-love-xxx.blogspot.com/  <---- ten krótki, wiem przepraszam. Wczoraj go napisałam a weny nie miałam. :D 

środa, 11 lipca 2012

osiem

Gdy mnie pociągnął poczułam ogromny ból. Złapałam się za głowę. Niepotrzebnie, bo szybko ustał.

Perspektywa Niall'a:
- Może podejdziemy do Zayn'a ? - zapytała uśmiechając się. Ale co ja miałem jej powiedzieć? Trochę mnie to  bolało że nie mogła tego zobaczyć co ja widziałem. Wiedziałem że on to zrobi.. Prędzej czy później.
- Nie-e. - zawiesiłem się. - Z wujkiem rozmawia, nie będziemy mu przeszkadzać. - poszliśmy dalej ale ona przystanęła i złapała się za głowę.

Perspektywa Hayley :
Złapałam się za głowę, ponownie, to co wcześniej. Ból ustał.. Ale.. Zaczęło mnie razić.. Słońce ? Ściągnęłam okulary, tak, słońce. Spojrzałam na osobę stojącą obok mnie.
- Niall ? - zapytałam ?
- Tak? - spojrzał mi się głęboko w oczy.
- Jejku, jakie ty masz piękne oczy. Niebieskie...- uśmiechnęłam się, a on zaczął się cieszyć. Ja się w tym momencie popłakałam ze szczęścia, zaczął skakać jak głupi.
Odwróciłam się w stronę budynków, a tam stał chłopak.. Jakiego opisał Niall. Co robił ? Całował się.
- Czy to, czy to jest Zayn? - tym razem nie płakałam ze szczęścia, tylko z powodu, że komuś zaufałam.. Ale .. Niepotrzebnie.
- T-tak. - urwał mu się głos.
Wkurzyłam się. Podbiegłam do Malika i mu walnęłam z pięści w twarz.
- Dziękuje. - złożyłam ręce w geście obrażenia się.
- Hay, Hay.. Ty widzisz ? - chciał mnie przytulić, ale ja go ponownie walnęłam.
- Daruj sobie. ! Zaufałam Ci ! - krzyknęłam i uciekłam, nie wiedziałam gdzie.. Przed siebie..

Perspektywa Niall'a :
- I co powie Mike ? - powiedziałem zawiedziony.
- Po co ją tu przyprowadzałeś co ?- podszedł do mnie gotowy do walki Zayn.
- Bracie, ja jej tutaj celowo nie przyprowadziłem. Gadaliśmy i... BUM ! Zaczęła widzieć. - powiedziałem zły. - Wiedziałem że mógłbyś coś takiego zrobić i to zrobiłeś. Jesteś świnią.. - pobiegłem za Hayley.
     Po dwóch godzinach szukania Hayley wróciłem do domu jej brata.
- Gdzie jest Hayley ? - zapytał Mike.
- Nie wiem..- powiedziałem smutny. - Zay..
- Wiem ! Opowiedział mi. - pokazał na mulata siedzącego w kuchni.
- Jak się jej coś stało to Cię kurwa zabiję ! - wrzasnąłem do Zayna, podszedłem do niego i go walnąłem. 
Wyszedłem z domu wkurzony i zacząłem szukać Hayley. Chodziłem po Londynie szukając jej. Pytałem się ludzi czy nie widzieli dziewczyny jak na zdjęciu.. Nie, nikt jej nie widział. A jeżeli jej naprawdę się coś stało? Jeżeli jej się coś stało.. To mi też się stanie. - pomyślałem. 
Wybiła północ.
- Dość - powiedziałem do siebie. Nie wiadomo gdzie może być.
Wróciłem wkurzony do domu.
- Znalazłeś ją ? Co ? - zapytał na wejściu Harry.
- Daj se siana ! Szukałem ją, jej nie ma. - krzyknąłem, a wszyscy się zebrali w kupie.
- Hej, Niall. - podeszła do mnie El. - Zostawcie mnie z nim sam na sam. - szepnęła do nich, ale i tak ją usłyszałem.
Poszliśmy na górę, położyłem się na łóżku twarzą w poduszkę, a ona usiadła koło mojego biurka.
- Nie obwiniaj siebie, założę się że ona się znajdzie. - powiedziała.
- Ale to moja wina, pozwoliłem jej uciec ! - krzyknąłem.

Perspektywa Eleanor :
- To pokrzywdzona dziewczyna, psychikę ma już.. No wiesz.. Nie chcę Cię ranić żadnymi słowami, ale taka jest prawda. Hayley na pewno dziękuje Ci że ją puściłeś. - powiedziałam jakby do siebie. Ale on słuchał. - Współczuję Ci. Ona chce się wypłakać i to co robią dziewczyny po zerwaniu. A że dopiero odzyskała wzrok, nie wie gdzie jest. Nie wie co robić. To uwierz... Chwila moment i .. znajdzie się. - powiedziałam. Usiadłam na jego łóżku. - Uwierz znajdzie się. - powiedziałam i go przytuliłam. - Jakby co, jestem na dole. - uśmiechnęłam się jakby do siebie i wyszłam.

Jak wam się podoba ? Mi baaaardzo :D
Takie tam zaginięcie Hay. No ale.. Co się potoczy ? Zobaczycie !..

NOWY BLOG ZAPRASZAM :

sobota, 7 lipca 2012

siedem.

- Albo podniesiesz mi tą łyżeczkę plus umyjesz, albo to co masz tutaj - pokazałam w stronę jego jedzenia. - wyląduje u Ciebie na głowie.
- Mike ! Podasz jej łyżeczkę ? - usłyszałam jak prosi.
- PAYNE ! - krzyknęłam. Udawałam poważną, ale w środku śmiałam się jak małe dziecko.
- No dobra. - powiedział jakby zwiedziony.
Po piętnastu minutach odzyskałam łyżeczkę, tak piętnastu. Zjadłam i poszłam na górę się ubrać. Dostałam sms'a " Co szykujesz do X-Factor ? " - Blair.
Właśnie co szykuje na X-Factor? Usiadłam na krzesło i zaczęłam słuchać muzyki po kolei. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę.- powiedziałam. Poczułam zimny wietrzyk, jak ktoś otwiera drzwi i zamyka. Pewnie znowu Mike robi coś na dworze.
- Hej skarb. - to był Zayn. Nie przyzwyczaiłam się do tego + jakoś.. Nie wiem.
- Cześć. - odpowiedziałam. On usiadł koło mnie i zaczął coś robić. Co nie wiem.
- Co robisz ? - zapytał.
- Szukam jakiejś piosenki do XF. - powiedziałam.
- Zaśpiewaj .. Hm.. Give Your Heart A Break. - powiedział po czym objął mnie ramieniem, pocałował mnie w policzek, a ja się uśmiechnęłam.
- Zayn, dzięki. - uśmiechnęłam się. - Ale mówiłam za szyb.. - ale on mi przerwał pocałunkiem.. Tak za szybko razem. Ale powoli zaczęłam czuć coś do niego.
       Na drugi dzień rano obudziłam się o siódmej. Ponieważ na dziewiątą miałam  być już w szpitalu na ściąganiu bandaży. Powlekłam się do łazienki, poczułam zapach kremu po goleniu. - Mike się goli ? - powiedziałam sama do siebie i się zaśmiałam.
- Co się stało? - usłyszałam za drzwiami.
- Ogól sobie wąsiska. - zadrwiłam. Weszłam pod prysznic, a potem się ubrałam. Zeszłam na dół.
Poczułam gofry. MMm. Kocham gofry.
- Wuala, specjał kucharza. - usłyszałam kogoś.. Zrobiłam minę typu " WTF? " - to ja Harry, spałem dzisiaj u was. - odpowiedział głos.
- Aha. Gofry ? - usiadłam przy stole.
- Tak, prosze. Delektuj się ich smakiem. - powiedział kładąc mi je przed nosem. Zaczęłam zajadać.
Gdy zjadłam wzięłam gumę do buzi i podziękowałam. Pojechałam z Mike'iem do szpitala. Tam zabrali mnie do jakiegoś pomieszczenia i zaczęli coś robić. W końcu ściągnęli !
- I jak? - zapytał lekarz.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu, poleciała mi łza. - Nie.. Operacja się nie udała. - zaczęłam płakać.
Lekarze zaczęli coś między sobą rozmawiać, dali mi krople, że na jakby co mogę je używać. Wróciłam do domu, poszłam pod prysznic, przebrałam się w piżamę i zamknęłam się w pokoju.
    Na drugi dzień rano obudziłam się, nadal nic nie widziałam.
- Hej, Hayley. Otwórz drzwi. - usłyszałam Mike'a.
Nie odzywałam się chciałam zostać sama. Doleciał do mnie zapach lilii. - Kurde a spacer z Niallem ? - powiedziałam sama do siebie. Sprawdziłam sms, o trzynastej. A która jest ? Dwunasta. Wstałam i szybko poszłam do łazienki. Odświeżyłam się i ubrałam. Zjadłam kanapkę i wyszłam przed dom.
- Hej Hayley ! - podleciał do mnie Niall i mnie przytulił.
- Cześć. - uśmiechnęłam się.
- To prawda że.. No wiesz.. Ope..
- Tak ! To prawda. - powiedziałam wściekła. - Przepraszam. - zrobiłam dziwny grymas.
- Też bym był zdenerwowany. - złapałam go pod rękę i poszliśmy.
- Co tam słychać ? - zapytałam.
- Wszystko gra, pracujemy nad nową płytą, no wiesz. - odpowiedział.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam ponownie.
- W parku. - szybko się zamknął - O.
- Co się stało?
- Widzę Zayn'a. - powiedział jakby zdziwiony.
- Jak on wygląda ?
- Ma czerwoną bejsbolówkę jak zawsze i włosy idealnie ułożone. - powiedział ale jakby nadal zaskoczony.- Chodź idziemy.
Gdy mnie pociągnął, poczułam okropny ból..